Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

KliczkoMistrz świata wagi ciężkiej federacji WBO, IBF i WBA Władimir Kliczko (58-3, 51 KO) nie jest wielkim entuzjastą pomysłu walki swojego brata Witalija z Davidem Hayem (26-2, 24 KO). "Dr Stalowy Młot" przekonuje, że wbrew mniemaniu "Hayemakera" Kliczkowie wcale nie potrzebują już więcej mierzyć się z Anglikiem, ale ostateczną decyzję pozostawia w tej kwestii bratu.

- To sprawa Witalija, ja jednak wolałbym, aby takim bokserom jak Haye poświęcało się mniej uwagi. Czego on dokonał? Walczył ze mną? To nic nie znaczy. Niech stanie w kolejce. My nawet nie wiemy, czy on w ogóle chce boksować. Najpierw zakończył karierę, potem wrócił. Czego on chce? - punktuje Haye'a najbliższy rywal Mariusza Wacha. - Wszyscy widzieli moją walkę z Davidem i widzieli, jak uciekał jak tchórz przez 12 rund. Potem winą obarczył swój paluszek u stopy. Haye duzo gada, posuwa się nawet do kłamstw, gdy może mu to przynieść korzyści.

"Dr Steelhammer" przyznaje, że potyczka Witalija z Hayem mogłaby okazać się dochodowych przedsięwzięciem, ale zaznacza jednocześnie, że argument finansowy nie odgrywa największej roli przy kontraktowaniu walk. - Pieniądze nie zawsze są najważniejsze. Haye powinien się nauczyć dobrych manier i prawdziwej walki. Na tym skorzystaliby wszyscy - kończy Władimir Kliczko.