Niepokojące informacje na temat stanu zdrowia Emanuela Stewarda docierają z Detroit. Legendarny szkoleniowiec, opiekujący się od lat królem wagi ciężkiej Władimirem Kliczką (58-3, 51 KO), który 10 listopada zmierzyć ma się z Mariuszem Wachem (27-0, 15 KO), kilka dni temu trafił do szpitala w Chicago, gdzie przeszedł operację. Początkowo amerykańskie media pisały, że u Stewarda wykryto nowotwór, później doniesienia te zdementowała jednak siostra założyciela Kronk Gym Diana Steward-Jones, twierdząc, że zdiagnozowane schorzenie to jedynie stan zapalny.

Tymczasem w minioną niedzielę w jednym z kościołów w Detroit odbyło się spotkanie członków środowiska bokserskiego, którzy modlili się o powrót do zdrowia "poważnie chorego" Emanuela Stewarda.

Menadżerka słynnego trenera Anita Ruiz, która poinformowała o tym, że o modlitwy prosił sam Steward, nie chciała zdradzać szczegółów dotyczących jego aktualnego stanu zdrowia. - Wierzę, że Bóg go uzdrowi, Emanuel mówił, że powinniśmy się modlić. (...) Nie wiem, co zamierza przekazać do publicznej wiadomości jego rodzina, ale muszę szanować ich decyzję - powiedziała Ruiz.