Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Witalij Kliczko

Przygotowujący się do zakontraktowanej na 18 lutego walki z Dereckiem Chisorą w obronie tytułu mistrza świata WBC wagi ciężkiej Witalij Kliczko (43-2, 40 KO) przyznał w rozmowie z ukraińskim "Sport Expressem", że nie może doczekać się pomyślnej finalizacji rozmów na temat planowanego na późniejszy termin pojedynku z ex-czempionem kategorii junior ciężkiej i ciężkiej Davidem Haye (25-2, 23 KO). Ukrainiec podkreślił, że doprowadzenie do konfrontacji z gadatliwym Brytyjczykiem jest dla niego kwestią honoru, bo chciałby dokończyć to, czego w lipcu tego roku nie udało dokonać się jego bratu Władimirowi, który pokonał Haye'a "tylko" na punkty.

- Bardzo chcę tej walki! W zasadzie po pojedynku mojego brata z Hayem byłem zarazem zadowolony i rozczarowany. Cieszyłem się, bo Władimir wygrał i w końcu zdobyliśmy wszystkie pasy wagi ciężkiej, ale byłem zawiedziony, że nie udało mu się ukarać tego gościa nokautem. Chcę naprawić tę pomyłkę i dlatego idę na maksymalne ustępstwa w negocjacjach z Hayem - stwierdził starszy z Kliczków, dodając, że do jego potyczki z "Hayemakerem" mogłoby dojść na słynnym stadionie Wembley.

Zapytany, dlaczego nie można by zorganizować walki z Anglikiem na Stadionie Olimpijskim w Kijowie "Dr Żelazna Pięść" odparł: - Obawiam się, że byłoby zimno i można by się przeziębić w drodze do ringu. Ale tak na serio, to nie takie proste. Osobiście wolałbym walczyć na Ukrainie, ale jak sądzicie: Haye by się zgodził?