Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Eddie Hearn w rozmowie z DAZN przyznał, że wczoraj nie mógł opędzić się od Tysona Fury'ego (32-0-1, 23 KO), który podczas biesiady triumfalnej po zwycięstwie nad Dillianem Whytem (28-3, 19 KO) wielokrotnie kontaktował się z nim za pośrednictwem aplikacji FaceTime.

- Wydzwaniał do mnie non-stop. Powiedziałem mu: "dobra robota"! - zdradził szef Matchroom Boxing. - Myślę, że chciał dodzwonić się do Anthony'ego Joshuy, prosił mnie o jego numer. Generalnie wypił kilka drinków i wszystkim zawracał głowę, świętując. 

Zapytany o postawę Whyte'a w starciu z Furym Hearn odparł: - Dillian pewnie będzie uważał, że popełnił błąd, ale nie był taki jak z Powietkinem, gdy kontrolował walkę. Tutaj był ogrywany, ja nie dałem mu żadnej rundy, no może jedną. 

- Fury jest teraz bardzo popularny, więc trudno mówić na jego temat cokolwiek negatywnego. Ale on świetnie sprzedaje swój blef. On nie pójdzie na żadną emeryturę. Największa walka jest jeszcze przed nim - ocenił brytyjski promotor.