Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Mistrz świata WBA i WBO wagi ciężkiej Tyson Fury (25-0, 18 KO) w rozmowie ze Sky Sports po raz kolejny wykluczył możliwość  walki ze swoim rodakiem Davidem Hayem (27-2, 25 KO). "Hayemaker", który w przeszłości dwa razy wycofywał się z pojedynków z olbrzymem z Wilmslow, w ubiegłą sobotę powrócił na ring po ponad trzyletniej przerwie, stopując mało znanego Marka de Moriego.

- Szczerze to nie oglądałem tej walki, słyszałem, że boksował z jakimś beznadziejnym gościem. Ja byłem w Nowym Jorku, by zbudować wielki pojedynek, a on bił się z jakimś leszczem w Londynie - stwierdził Fury, który 16 stycznia gościł w Barclays Center na starciu czempiona WBC Deontaya Wildera z Arturem Szpilką.

- Ja już wyraziłem się na ten temat jasno - po tym jak on dwukrotnie mnie wystawił, nigdy nie dam mu walki, nie dam mu zarobić. (...) Haye to leszcz i nigdzie już nie zajdzie. Już miał swoją szansę, z resztą to tylko junior ciężki. Ja z nim nigdy nie stoczę walki i nieważne, ile by mi za nią oferowano. Nawet 100 milionów funtów mnie nie przekona, bo tu chodzi o zasady! - oznajmił Brytyjczyk, z góry zaznaczając, że w przypadku wyznaczenia "Hayemakera" na obowiązkowego challengera gotowy jest zrzec się mistrzowskiego pasa. 

Tyson Fury kolejny raz między liny wyjdzie na przełomie maja i czerwca. Rywalem Wyspiarza będzie Władimir Kliczko (64-4, 53 KO).