Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Deontay Wilder (43-3-1, 42 KO) zarzeka się, że w hitowo zapowiadającym się starciu z Zhangiem Zhileiem (26-2-1, 21 KO) kibice zobaczą dawną wersję "Bronze Bombera" i tym razem nie będzie między linami już tak pasywny i pozbawiony agresji jak kilka miesięcy temu w przegranym pojedynku z Josephem Parkerem.

- Przeszedłem wiele, musiałem się zebrać do kupy, ale nic się nie zmieniło w ten jeden wieczór, muszę po prostu napierać naprzód, aż dostanę to, czego chcę! - zapowiada były czempion WBC kategorii ciężkiej. - W dniu walki okaże się, czy wciąż mam w sobie to coś czy już nie. To będzie dla mnie ostatnia szansa.

- Jestem gotów, by znów być tamtym Wilderem, który w ringu szukał ofiar. Straciłem na moment pasję do tego sportu z różnych powodów, ale teraz znów czuję wsparcie tych ludzi, którzy kochają to, czym się zajmujemy. I tym razem nie będzie już przelewek! Czuję, jakbym wiele stracił i nic więcej już do stracenia nie miał. Teraz mogę tylko zyskać! - przekonuje Wilder, który w 1 czerwca w Rijadzie na gali 5 vs 5 wyjdzie do ringu jako kapitan drużyny Matchroom Boxing.