Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Mistrz świata WBC wagi ciężkiej Deontay Wilder (36-0, 35 KO) nie zamierza unikać walki z obowiązkowym challengerem Aleksandrem Powietkinem (30-1, 22 KO). "Bronze Bomber", który w styczniu w trzeciej dobrowolnej obronie znokautował Artura Szpilkę, nie pozostawia wątpliwości, kto będzie jego kolejnym rywalem.

Amerykanin przypomina, że on z Powietkinem chciał skrzyżować rękawice już we wrześniu ubiegłego roku i to obóz Rosjanina poprosił wówczas o przełożenie mistrzowskiej potyczki. - Ja na Powietkina byłem gotów już od dawna. To oni zwrócili się do WBC i powiedzieli, że nie są jeszcze gotowi - twierdzi olbrzym z Alabamy w wywiadzie dla portalu boxingscene.com.

Wilder dodaje, że "ucieczka" od starcia z oficjalnym pretendentem mogłaby go kosztować utratę tytułu, a to stałoby w sprzeczności z jego sportowymi planami. - Moja misja to zunifikowanie wszystkich pasów. Jak miałbym unifikować, gdybym oddawał tytuły? Niech ludzie mówią, co chcą, ale ja celuję teraz w tego chłopaka [Powietkina] - deklaruje czempion.

Według ostatnich informacji zza Oceanu do walki Deontaya Wildera z Aleksandrem Powietkinem miałoby dojść 21 maja w hali Barclays Center w Nowym Jorku.