Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Tyson Fury (23-0, 17 KO) i Deontay Wilder (33-0, 32 KO), którzy zgodnie deklarują, że mają ochotę zmierzyć się w ringu, wczoraj po raz kolejny postanowili wymienić "uprzejmości" za pośrednictwem Twittera. Dyskusję niepokonanych ciężkich rozpoczął oficjalny challenger WBO, pisząc, że do jego walki z czempionem WBC nie dojdzie, bo ten znajduje się pod "parasolem ochronnym Ala Haymona".

- Haymon to mądry facet i wie, jak dbać o swoją kasę, a Fury to strata pieniędzy - oznajmił Brytyjczyk, deprecjonując przy okazji wygraną Wildera nad Bermanem Stivernem: - Zwyciężyłeś małego ograniczonego boksersko zawodnika. Ja jestem tym, który zada ci pierwszą porażkę! 

- Z przyjemnością udowodnię ci, że jesteś w błędzie - odparł Wilder Wyspiarzowi, a ten kontynuował: - Czekam na kontrakt. Mogę boksować u ciebie w Alabamie, jeśli chcesz. Ja chcę tego pojedynku, a ty?

- Z wielką chęcią zamknę ci gębę raz na zawsze - napisał w odpowiedzi Deontay Wilder, który zamiar skrzyżowania rękawic z Furym zgłosił tuż po styczniowej wgranej ze Stivernem.