Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Coraz więcej mówi się o potencjalnej walce nowego mistrza świata WBC wagi ciężkiej Deontaya Wildera (33-0, 32 KO) z obowiązkowym challengerem WBO Tysonem Furym (23-0, 17 KO). Obaj pięściarze gotowi są skrzyżować rękawice i już ochoczo wymieniają się "uprzejmościami" za pośrednictwem Twittera.

Co ciekawe, wiele wskazuje na to, że jeśli do pojedynku dojdzie, to rozegrany zostanie on w Wielkiej Brytanii - zwolennikiem takiego rozwiązania jest nie tylko trener Anglika - Peter Fury, ale i szkoleniowiec Amerykanina - Jay Deas.

- Osobiście chciałbym, aby walka odbyła się w Wielkiej Brytanii. Mamy tam przyjaciół, którzy przybyli na walkę ze Stivernem, to znajomi Richarda Towersa, który także jest naszym przyjacielem. Świetnie się nami zajęli przed pojedynkiem z Harrisonem, byli dla nas jak bracia, więc chętnie znów tam przyjedziemy - opowiada Deas w rozmowie z portalem Worldboxingnews.net.

- Dla nas boksowanie na wyjeździe to nic nowego. Deontay stale obijał rywali na ich terenie, w tym Stiverne'a w Las Vegas, Harrisona w Anglii, Cotę w Meksyku, Longa w Cincinnati i tak dalej. Brytyjscy fani należą do najlepszych na świecie i z przyjemnością tam przylecimy - zapewnia trener z Alabamy, który prowadzi Deontaya Wildera od początku jego przygody z boksem.