Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Kilka chwil po zdobyciu mistrzowskiego pasa WBC wagi ciężkiej w walce z Bermanem Stivernem Deontay Wilder (33-0, 32 KO) stwierdził, że pod koniec roku chciałby stoczyć unifikacyjny pojedynek z czempionem federacji WBA, WBO i IBF Władimirem Kliczką (63-3, 53 KO). 

- Mógłbym mu sprawić problemy. Za mną przemawia młodość, na pewno jestem szybszy, potrafię walczyć także w półdystansie. Myślę, że moje atuty to szybkość, młodość i ringowa inteligencja. Jestem dużo sprytniejszy niż ludzie sądzą - ocenił "Bronze Bomber".

Tymczasem słynny Geroge Foreman odradza Wilderowi pośpiech i póki co poleca mu konfrontowanie się z mniej wymagającymi rywalami niż "Dr Stalowy Młot". 

- To nie jest teraz dobra walka dla Deontaya. Sądzę, że teraz powinien podejmować kolejnych pretendentów jako mistrz, a dopiero za jakiś czas podjąć Kliczkę. On może być tylko lepszy, podczas gdy Kliczko będzie już słabł. Ja na razie odpuściłbym Kliczkę. Deontay powinien skupić się na wyczyszczeniu reszty swojej kategorii, by zakomunikować światu, że Ameryka ma czempiona, a Kliczko niech do niego przyjedzie, kiedy będzie tego chciał. Deontay powinien pozwolić Ameryce cieszyć się kimś, kogo długo nie miała, czyli amerykańskim mistrzem - powiedział Foreman w rozmowie z magazynem "The Ring".