Promujący Jermaina Franklina (21-0, 14 KO) Dimitri Sailta uważa, że Dillian Whyte (28-3, 19 KO) lekceważy jego zawodnika. Do starcia pięściarzy dojdzie w najbliższą sobotę.
- Naprawdę w to wierzę - przekonuje Salita. - Nawet w promocyjnym wideo Whyte mówi: "Nie było nikogo lepszego, kto chciałby zawalczyć", więc naprawdę sądzę, że lekceważy Jermaine'a. Whyte to doświadczony zawodnik, w ostatnim pojedynku bił się z Furym na wielkiej imprezie. Wcześniej dwa razy mierzył się z Powietkinem, pod względem nazwiska Jermaine im nie dorównuje, także bez wątpienia Whyte podchodzi do niego na luzie.
- Myślę, że w pierwszych trzech rundach Whyte będzie dynamiczny, ale on potem traci tempo, staje się niechlujny i jego szczęka jest wtedy łatwiejszym celem. Jermaine potrafi przyjąć, jest w ringu aktywny, ma dobry lewy prosty, bije mocno. W mojej ocenie od czwartej rundy to może być jego walka! - twierdzi promotor niepokonanego Amerykanina.