Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Bermane Stiverne (25-2-1, 21 KO) podejrzewa, że obóz Aleksandra Powietkina (31-1, 22 KO) już na kilka dni przed planowaną na 18 grudnia walką o pas WBC Interim wagi ciężkiej liczył się z tym, że Rosjanin może wpaść podczas kontroli dopingowej. Ostatecznie u Powietkina wykryto zakazaną ostarynę, a informacja od komisji antydopingowej została upubliczniona w dniu pojedynku. Stiverne w zaistniałej sytuacji bez wahania wycofał się z boju, a w ringu zastąpił go Johann Duhaupas (34-4, 21 KO).

- Oni już od wtorku mówili mi, że jest za mnie zastępstwo, jeśli zrezygnuję z walki i powtarzali mi to przez cały tydzień - zdradza "B.WARE" w rozmowie z ESPN. - Wtedy sądziłem, że mówią tak tylko po to, żeby mnie zdekoncentrować, ale wydaje mi się, że wiedzieli o wszystkim przez cały tydzień.

- Przypominali mi, że ja też oblałem testy. Ale u mnie to był działający pięć godzin napój energetyczny, a Powietkin brał koks. [...] Gdy potem [w drodze powrotnej] na lotnisku usłyszałem, że Powietkin boksuje z tym Francuzem, zdałem sobie sprawę, że oni wiedzieli, że kontrola da wynik pozytywny. Teraz pozostawiam wszystko w rękach Dona Kinga i pana Sulaimana - dodaje Stiverne.

W uzupełnieniu wypowiedzi Bermane'a Stiverne'a należy stwierdzić, że obóz Powietkina faktycznie miał prawdopodobnie już wcześniej przygotowany wariant "rezerwowy", bo Johann Duhaupas do Rosji wyruszył już w czwartek, o czym poinformował za pośrednictwem Facebooka.