Dziś na gali w Magdeburgu Rusłan Czagajew (33-2-1, 20 KO) stanie do walki w obronie "zwykłego" pasa WBA wagi ciężkiej z Francesco Pianetą (31-1-1, 17 KO). Pięściarz z Uzbekistanu zapewnia, że nie lekceważy przeciwnika i zaznacza, że jeśli wygra, nie będzie na siłę dążył do starcia z "super czempionem" WBA Władimirem Kliczką (64-3, 53 KO).
- Myślę, że zbliżam się do pojedynku z Kliczką, ale nie należę do zawodników, którzy po jednym zwycięstwie krzyczą: "dajcie mi Wołodię!" - tłumaczy "Biały Tyson" w rozmowie z portalem sportbox.ru. - Kiedy przyjdzie czas, zaboksuję z nim, jednak walka z Kliczką to nie jest mój cel. Dla mnie to śmieszne, gdy widzę jak inni wygrywają jedną walkę ze średniakiem i wrzeszczą: "dajcie Kliczkę!". Nie chcę tak się zachowywać.
Zapytany o to, czy Pianeta będzie niebezpiecznym rywalem, Czagajew odpowiada: - Każdy bokser może być groźny. Nikogo nie można lekceważyć. Pianetę traktuję bardzo poważnie.