Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Notowany w czołówce światowych rankingów wagi ciężkiej Lucas Browne (22-0, 19 KO) opublikował w sieci dość zabawne nagranie wideo, na którym siedząc na sedesie, przemawia do Tysona Fury'ego (24-0, 18 KO), Eddiego Chambersa (41-4, 22 KO) i Deontaya Wildera (34-0, 33 KO). Nazwisko Browne'a wymieniane było niedawno w kontekście walk o pasy WBC i WBA, jednak dziś wiadomo już, że o tytuł WBC Australijczyk na pewno nie zaboksuje, a na pojedynek o trofeum WBA z pozycji oficjalnego challengera może czekać nawet rok.

- Nie wiem, do diabła, co dalej ze mną. Nie walczę już siedem miesięcy. Coś tam pewnie się szykuje, ale ciągle słyszę tylko "być może"... Nie mam pojęcia, co jest grane i tracę tym wszystkim zainteresowanie. Ja chcę po prostu walczyć! - żali się na filmiku Browne.

- Tysonie Fury, jesteś śmiesznym skurczybykiem, ale jak cię trafię, to zaśniesz - odgraża się olbrzymowi z Wilmslow pięściarz z Antypodów. - Jestem duży, zwinny, mam dobrą szczękę i kopię  jak koń. 

- Szybki Eddie, każdy chciałby, żebym z tobą walczył, ale to nie zależy ode mnie, tylko od [Ricky'ego] Hattona - kontynuuje Browne. - Siedzę już siedem miesięcy bez walki. Myślisz, że tak chcę? Gdyby Szybki Eddie był w rankingach, to byśmy zaboksowali, jednak go tam nie ma. Ta walka nie ma sensu dla mnie i Hattona, przepraszam Eddie.

- Deontay Wilder to mały wydyganiec, nie zawalczy ze mną, ale i tak zostanie znokautowany przez Powietkina - prorokuje prosto z toalety sfrustrowany Australijczyk.

Lucas Browne zgodnie z wydanym kilka dni temu oświadczeniem federacji WBA dostanie swoją mistrzowską szansę, jednak wcześniej od niego o pas walczył będzie Fres Oquendo, który zmierzyć ma się najpóźniej w listopadzie ze zwycięzcą starcia Rusłan Czagajew - Francesco Pianeta.