6 lipca na gali w Groznym Fres Oquendo (37-7, 24 KO) zmierzy się z Rusłanem Czagajewem (32-2-1, 20 KO) w walce o wakujący "zwykły" pas WBA wagi ciężkiej. 41-letni weteran z Porotryko, który w przeszłości dwukrotnie boksował o mistrzowskie tytuły królewskiej dywizji, z radością wyczekuje zbliżającego się wyzwania.
- To dla mnie wielka szansa, wielu mnie już skreśliło, o pas walczyłem dekadę temu i ludzie sądzili, że już mnie to nie spotka, ale wróciłem! - cieszy się "Szybki" Fres. - Rusłan to twardziel, ale mam świetne przygotowania, jestem w formie, ważę około 230 funtów, czuję się silny.
Ringowy weteran na co dzień trenujący w Chicago przekonuje, że fakt, iż jego rywal walczy z odwrotnej pozycji, nie jest dla niego żadnym problemem.
- Z mańkutami radzę sobie dobrze, sam mam nietypowy styl, zawsze sprawiałem ogromne kłopoty mańkutom, już za czasów amatorskich, a potem w karierze zawodowej. Jego odwrotna pozycja to dla mnie dobra wiadomość, potrafię się dobrze do tego dostosować - zapewnia Oquendo w rozmowie z Przemkiem Garczarczykiem.
Tytuł World Boxing Association, będący stawką pojedynku w Groznym, należał poprzednio do Aleksandra Powietkina, który przegrał w październiku z super-czempionem WBA Władimirem Kliczką.