Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Z dużym animuszem rozpoczął Chris Arreola (36-4, 31 KO) wczorajszą walkę o pas WBC wagi ciężkiej z Bermanem Stivernem (24-1-1, 21 KO). Haitańczyk koncentrował się raczej na obronie i czekał na okazję do kontry - jak wyjaśnił po pojedynku, znał już rywala i widział, że w końcu przyjdzie odpowiednia chwila do przeprowadzenia rozstrzygającego ataku.

Nic więc dziwnego, że w chwili przerwania boju (Stiverne wygrał przez techniczny nokaut w szóstej rundzie) na punkty prowadził Arreola. Po pięciu starciach przewagę "Koszmarnego" Chrisa (48-47) widziało dwóch arbitrów. Trzeci punktował dla Stiverne'a (także 48-47).

Jak wyliczył Compubox, nowy czempion nie bił zbyt często, ale za to uderzał z dużą precyzją. Stiverne doprowadził do celu aż 55% swoich tzw. mocnych ciosów, z czego w szóstej rundzie 17 z 23.

Pojedynek o wakujące trofeum World Boxing Council obejrzało na żywo w USC Galen Center prawie 4000 kibiców. Dane o oglądalności walki na ESPN powinny być znane już wkrótce.