Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Malik Scott (36-2-1, 13 KO) przed starciem z Deontayem Wilderem (31-0, 31 KO) radził kibicom, by przygotowali popcorn na długi pojedynek. Walka zakończyła się jednak już w pierwszej rundzie, a znokautowanego Scotta oskarżono o oddanie walki swojemu przyjacielowi. 33-letni filadelfijczyk w programie "Behind The Gloves" odniósł się do pomówień o oszustwo.

- Obaj ciężko trenowaliśmy przed tym pojedynkiem, w każdym razie wiem, że ja tak trenowałem. Zostałem trafiony w skroń, straciłem równowagę - tłumaczył Scott. - Dla mnie sprawa jest prosta, ja znam swoje ciało, wiem, jak moje ciało zareagowało, gdy padłem. Przykro mi, że tak się skończyło, że dałem się ustrzelić i nie mogłem się podnieść. Tego wieczoru wygrał lepszy.

- Nie ma w świecie takich pieniędzy, które skłoniłyby mnie do oddania walki. Poza tym to obraza nie tylko dla mnie ale i dla Deontaya, odbierać mu takie zwycięstwo - dodał amerykański pięściarz.

Konfrontacja Deontaya Wildera z Malikiem Scottem miała status oficjalnego eliminatora World Boxing Council.

http://www.youtube.com/watch?v=jws9K_RTCy4