Deontay Wilder (30-0, 30 KO) od dawna nazywany jest nadzieją amerykańskiej wagi ciężkiej i przez wielu postrzegany jest jako ten, który w przyszłości zastąpi na tronie królewskiej dywizji Władimira Kliczkę.

Potężnie bijący "Brązowy Bombardier" 15 marca stanie do walki, która otworzyć ma przed nim ostatnie drzwi, za którymi czeka pojedynek o tytuł mistrza świata. Jeśli Wilder pokona Malika Scotta (36-1-1, 13), zaboksuje o pas WBC ze zwycięzcą kwietniowej konfrontacji Chris Arreola (36-3, 31 KO) - Bermane Stiverne (23-1-1, 20 KO).

- Chcę pokazać światu, że "Bronze Bomber" jest gotów, by zostać mistrzem świata! - przekonuje dwumetrowiec z Alabamy. - Nie lekceważę Malika, ale zdecydowanie zastanawiam się, co będzie dalej. Tak bardzo tego chcę. Chciałem tego od dawna, ale były na mojej drodze pewne przeszkody. Ale ten czas wreszcie nadszedł. Jestem gotów!

Doświadczony Scott będzie z pewnością najpoważniejszym rywalem w dotychczasowej zawodowej karierze Wildera, który wszystkie 30 swoich profesjonalnych bojów zakończył przed czasem.

http://www.youtube.com/watch?v=QBizN-wjN6Y