Federacja WBC w specjalnym oświadczeniu odniosła się do zarzutów Tysona Fury'ego (21-0, 15 KO), który poczuł się niesprawiedliwie pominięty przy procedurze wyłaniania przed komitet rankingowy pretendentów do zwakowanego przez Witalija Kliczkę mistrzowskiego pasa wagi ciężkiej i zasugerował, że "ktoś zapłacił", by w mistrzowskim boju z Bermanem Stivernem (23-1-1, 20 KO) zmierzył się Chris Arreola (19-4, 13 KO).

Władze World Boxing Council, broniąc swojego stanowiska, wytknęły Fury'emu, że jego zwycięski pojedynek z Kevinem Johnsonem był co prawda eliminatorem, ale nie finałowym, a w dodatku rozegrany był więcej niż 12 miesięcy temu. Ponadto zauważono, że później Brytyjczyk zaboksował ze Stevem Cunninghamem o drugą pozycję konkurencyjnej organizacji IBF. Przypomniano również, że nieaktywny od kwietnia Fury aktualnie notowany jest dopiero na ósmej pozycji rankingu.

W zakończeniu swojego oświadczenia władze WBC zagroziły Fury'emu, że jeśli nie przeprosi za swoją "zniesławiającą" wypowiedź, mogą zostać wyciągnięte wobec niego konsekwencje, z usunięciem z rankingu włącznie.