Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Arreola

W najbliższą sobotę na gali w Kalifornii dojdzie do niezwykle ciekawie zapowiadającej się konfrontacji na szczycie wagi ciężkiej pomiędzy Chrisem Arreolą (35-3, 30 KO) i Sethem Mitchellem (26-1-1, 19 KO). Stawką potyczki będą pasy WBO NABO i WBC International a przede wszystkim szansa walki o mistrzostwo świata.

32-letni Arreola, który w swoim ostatnim występie doznał dotkliwej porażki z rąk Bermane'a Stiverne'a, twierdzi, że na jego słabą postawę miała wpływ kontuzja nosa i zapowiada dużo lepszy boks przeciw Mitchellowi.

- Walczyłem wtedy ze złamanym nosem, nikt tak nie robi - tłumaczy się "Koszmarny Chris". - Teraz mam naprzeciw siebie Mitchela, jednak on wybrał sobie złego rywala. Faktycznie ostatnio przegrałem, ale ja nienawidzę przegrywać i nie chcę, by to się powtórzyło.

- Zwycięzca tego pojedynku będzie bliski walki o mistrzostwo, a ponadto mam ochotę zrewanżować się Stivernowi. Potrzebuję tego rewanżu! - przekonuje Arreola i przyznaje jednocześnie, że nie ceni zbyt wysoko pięściarskich umiejętności najbliższego rywala.

- Seth  Mitchell to po pierwsze były futbolista, który wymyślił sobie, że da sobie radę jako bokser. Ja boksuję całe życie, dla mnie Seth to jakaś kpina, ktoś z gatunku "dajcie mi poboksować, bo chcę zobaczyć jak to jest". W mojej osobie spotka kogoś, z kim nigdy nie chciałby walczyć. Będę prał jego tyłek przez całą walkę! - zapowiada były pretendent do pasa WBC.

Arreola czy Mitchell? Typuj w Lidze Bokserskich Ekspertów ringpolska.pl >>