W piątek, czyli dokładnie w dniu swoich 50. urodzin, Evander Holyfield (44-10-2, 29 KO) zamierza oficjalnie ogłosić zakończenie sportowej kariery. Czterokrotny czempion wagi ciężkiej zastrzega jednak, że może zmienić swoje zdanie, jeśli przed weekendem otrzyma od któregoś z braci Kliczko telefon z propozycją walki o mistrzostwo świata.

- Sądzę, że mogę pokonać ich obu, ale nie mam już czasu na wypracowywanie sobie pozycji w rankingach, by zostać oficjalnym pretendentem. Nie będę już ich dalej dręczył. Jeśli nie zadzwonią do piątku, odchodzę - cytuje "Real Deala" dziennik "Daily Mail".

Tymczasem menadżer Kliczków Berrnd Boente nie pozostawia Holyfieldowi żadnych złudzeń. - Żaden z braci nie zawalczy z Evenderem. Obaj zniszczyliby go w tym wieku, a darzą go zbyt wielkim szacunkiem, by na to się zdobyć. On jest ich idolem a to znaczy dużo więcej niż jakiekolwiek pieniądze, które można by zarobić na tym pojedynku - stanowczo ucina wszelkie spekulacje Boente.