Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Sensacyjna wygrana Jeffa Horna (17-0-1, 11 KO) nad Mannym Pacquiao (59-7-2, 38 KO) wywołała gorącą dyskusję w mediach społecznościowych. Zdaniem wielu ekspertów "Pacman" został przez sędziów obrabowany ze zwycięstwa, jednak nie brakuje także opinii, że faworyzowany Filipińczyk słusznie został uznany za przegranego.

"Tu było widać dokładnie, co jest nie tak z boksem. Horn był bardzo dzielny, ale nie wiem, jak on mógł to wygrać jakąkolwiek przewagą." - napisał, komentując wynik walki w Brisbane były król wagi ciężkiej Lennox Lewis. Podobnego zdania był komentator telewizji ESPN Dan Rafael: "To była bardzo dobra walka, jestem zadowolony, że była pokazywana za darmo na ESPN. Horn dał z siebie wszystko, ale bez żartów, on nie wygrał tego pojedynku."

Wynik sobotniej konfrontacji za trafny uznał z kolei m.in. komentator Showtime Paulie Malignaggi: "Dla mnie jedynym punktem zwyciężył Horn, dałem remisową rundę trzecią. Cieszę się, że oglądałem tę walkę bez komentarza." Z opinią "Magic Mana" zgodził się Tom Gray z magazynu "The Ring": "Według mnie Horn zwyciężył czterema punktami. Może będą mnie za to atakować, ale tak to właśnie widziałem."

Co ciekawe, Manny Pacquiao przegrał niesprawiedliwie także w opinii Timothy'ego Bradleya, który sam kilka lat temu pokonał "Pacmana" po skandalicznej decyzji sędziów punktowych.