- Nie wiem czemu jeszcze nie doszło do mojej walki z Mayweatherem, ja jestem na nią gotowy w każdym momencie - mówi zbliżający się powoli do końca profesjonalnej kariery Manny Pacquiao (54-4-2, 38 KO) na temat wyczekiwanej od kilku lat przez cały sportowy świat walki z Floydem Mayweatherem Jr (43-0, 26 KO). Filipińczyk zadeklarował ostatnio, że odda Amerykaninowi większą część zysków, aby doprowadzić do wspólnej konfrontacji w ringu.

- W styczniu rozmawialiśmy z Floydem przez telefon, zaproponował mi określoną sumę pieniędzy, ale nie poruszyliśmy układy procentowego zysków, co jest w tej walce najważniejsze. Ja zgodzę się nawet na podział 55 do 45 dla Floyda. Zgadzam się także na wszystkie testy antydopingowe, nawet w dniu walki. Ja po prostu chcę stoczyć ten pojedynek i dać kibicom to na co czekają - zapewnia Pacquiao, który w 8 grudnia stoczy czwarty pojedynek z Juanem Manuelem Marquezem. Data powrotu na ring Mayweathera nie jest jeszcze znana.