Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Jeden z najwybitniejszych pięściarzy w historii meksykańskiego boksu, Juan Manuel Marquez (53-6-1, 39 KO) wrócił dziś do swojej ojczyzny, gdzie został gorący powitany przez tłum dziennikarzy oraz kibiców. Rozgoryczony werdyktem swojej sobotniej walki z Mannym Pacquiao (54-3-2, 38 KO), zapowiedział, iż gotów jest przystąpić do czwartego starcia z Filipińczykiem, jeśli ten zgodziłby się walczyć w Meksyku.

- Teraz piłeczka jest po mojej stronie i uważam, że nasza czwarta potyczka powinna zostać rozegrana w moim kraju i na moich warunkach - powiedział Marquez.

- Nie mam dowodów, ale wydaje mi się, że to bardzo dziwne, iż sędziowie orzekli taki werdykt. Moi koledzy sądzą, że stacja HBO wpłynęła na arbitrów, ponieważ Pacquiao generuje dla nich duże pieniądze. Nie mogę nikogo oskarżyć, to przecież bardzo poważna sprawa, ale nie mam wątpliwości, że coś za tym stoi. Takie rezultaty mocno osłabiają wiarygodność tego sportu - skomentował równie wzburzony brat "El Dinamity", także znany bokser zawodowy, Rafael Marquez.