Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Pacquiao

Remis byłby zdaniem Dana Rafaela najbardziej sprawiedliwym wynikiem sobotniej walki o pas WBO wagi półśredniej pomiędzy Mannym Pacquiao (54-3-2, 38 KO) a Juanem Manuelem Marquezem (53-6-1, 39 KO). Bokserski ekspert ESPN podkreśla też, że w jego opinii winę za minimalną porażkę punktową "Dinamity" ponosi w części jego narożnik. 

- Ja punktowałem remis 114-114. Inni dziennikarze, którzy siedzieli obok mnie, punktowali dokładnie tak samo. To była bardzo wyrównana walka - ocenił, relacjonując wydarzenia z Las Vegas Rafael. - Marquez miał przewagę w początkowych rundach, ale Pacquiao, gdy Freddie Roach powiedział mu, bodaj po szóstej rundzie, "musisz się wziąć do roboty, synu!", wrócił do gry.

- Jeśli spojrzycie na karty punktowe, zobaczycie, że gdyby Marquez bardzo mocno przycisnął w dwunastej rundzie, czego nie zrobił, mógłby wygrać tę walkę, wygrywając ostatnie starcie u sędziów, którzy przyznali je Pacquiao. Problem w tym, że trener Marqueza Nacho Bernstein mówił mu, że wygrywa. Nie rozumiem tego! - dodał ceniony felietonista ESPN.