Już za tydzień na ring powróci niekwestionowany czempion wagi lekkiej Juan Manuel Marquez (52-5-1, 38 KO), który na gali w Meksyku skrzyżuje rękawice z Likarem Ramosem. Starcie z leworęcznym rywalem będzie dla Marqueza ostatnim przetarciem przed trzecią walką z Mannym Pacquiao (53-3-2, 38 KO). Meksykanin zapewnia, że w odróżnieniu od dwóch poprzednich pojedynków, tym razem walka zakończy się nokautem.

- Nie ma mowy, aby ten pojedynek zakończył się na punkty. Ja widzę tylko dwa rozwiązania: albo ja go znokautuję albo on mnie. Jestem tak głodny wygranej, że nie cofnę się przed Pacquiao nawet przez chwilę. Nie będę się bał jak Mosley i reszta. Ruszę na niego i potwierdzę, że jestem lepszym pięściarzem - zapowiada Marquez.

Trzeci pojedynek Juana Manuela Marqueza z Mannym Pacquiao odbędzie się 12 listopada w Las Vegas. Poprzednie dwie konfrontacje zakończyły się remisem i niejednogłośną wygraną punktową Filipińczyka.