Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Nie będzie "MGM Grand Arrival" Manny'ego Pacquiao (57-5-2, 38 KO) przed zaplanowaną na 2 maja walką walką Filipińczyka z królem rankingów P4P Floydem Mayweatherem Jr (47-0, 26 KO). Tradycyjna ceremonia powitania pięściarzy w słynnym hotelu w Las Vegas poprzedza każdą galę z udziałem "Money" Floyda. Tym razem ma być inaczej, ponieważ promujący "Pacmana" Bob Arum chce zaoszczędzić swojemu zawodnikowi "zbędnego" zamieszania.

- Manny'emu nie jest potrzebny cały ten chaos - stwierdził szef grupy Top Rank w rozmowie z Danem Rafaelem. - Chcemy, by Manny miał spokój. Wynajmiemy duży pokój na spotkanie z prasą i tam Manny będzie mógł porozmawiać z dziennikarzami w komfortowych warunkach.

Leonard Ellerbe z Mayweather Promotions ma swoje wytłumaczenie dla decyzji Aruma i Pacquiao. - Wielkość tego wydarzenia, cały ten spektakl to jest coś, czego Manny jeszcze nigdy nie doświadczył. Owszem on toczył już duże pojedynki, ale są duże pojedynki i pojedynki Floyda Mayweathera Jr. Gdy bierzesz udział w takim wydarzeniu, masz określone zobowiązania. Pacquiao nie walczy tym razem z Chrisem Algierim. To zupełnie inna liga. Freddie Roch jest przekonany, że nic nie wycieka z jego obozu, ale ja wiem, co się tam działo. Słyszałem, że to był bardzo ciężki obóz i myślę, że do Manny'ego właśnie dociera, z czym teraz ma się zmierzyć - powiedział Ellerbe w wywiadzie dla Yahoo Sports.

Odwołanie udziału w "Grand Arrival" to nie pierwsze zaskakujące wydarzenie z ostatnich dni w ekipie Manny'ego Pacquiao. Niedawno Filipińczyk nieoczekiwanie przerwał swój trening medialny, a w tym tygodniu Bob Arum z niezrozumiałych powodów po kilku sekundach zakończył międzynarodową telekonferencję "Pacmana".