Na cztery dni przed potencjalnie największą galą bokserską grupy Golden Boy Promotions jej założyciel Oscar De La Hoya oznajmił, że musi udać się do kliniki odwykowej leczącej od uzależnień alkoholowych i narkotykowych.
Legendarny pięściarz po raz pierwszy poszedł na "odwyk" w maju 2011 roku, przyznając potem, że jest alkoholikiem, który zaczyna zażywać kokainę. Wyznał także, że ma myśli samobójcze.
We wtorek rano De La Hoya wydał oświadczenie, w którym poinformował, że nie będzie mógł obejrzeć na żywo sobotniego starcia swojego pupila Saula Alvareza (42-0-1, 30 KO) z królem rakingów P4P Floydem Mayweatherem Jr (44-0, 26 KO).
"Canelo Alvarez i ja mamy do stoczenia w ten weekend wielkie walki. On swoją w ringu, ja na odwyku. Nie będzie mnie na gali w sobotę, nie będe mógł kibicować Canelo, bo dobrowolnie zgłosiłem się do kliniki odwykowej. Wytłumaczyłem wszystko Canelo i on przyjął ze zrozumieniem, że moje zdrowie i długoterminowa terapia mają pierwszeństwo. Dziękuję za wyrozumiałość. Proszę o wsparcie i poszanowanie mojej prywatności w tym trudnym dla mnie i mojej rodziny czasie." - napisał "Golden Boy".