- Oczywiście, że chcę walczyć z Pacquiao, jeśli tego chcą kibice - tego chcą i tego dostaną. Nigdy nie mówiłem, że Pacquiao jest oszustem. Po prostu w sporcie jest wielu oszustów. Koniec, kropka - te słowa Floyda Mayweathera Juniora (41-0, 25 KO) są pierwszą solidną gałązką oliwną do "Pacmana" od ponad 12 miesięcy i najdobitniejszym przejawem tego, że Mayweather chce zejść z wojennej ścieżki. Dla kibiców najważniejsze jest to, że zobaczą prawdziwą, a nie wydumaną "walkę stulecia" pomiędzy obecnie dwoma najlepszymi pięściarzami globu bez podziału na kategorie wagowe. A że przy okazji te zdania "Pretty Boya" przyćmiły nowojorską konferencję prasową mająca być zapowiedzią jego walki WBC o tytuł z 24-letnim mistrzem Victorem Ortizem (29-2, 22 KO) 17 września w kasynie MGM Grand w Las Vegas, to już zupełnie inna sprawa...
Pomysł zrobienia otwartej konferencji prasowej Mayweathera Juniora na Manhattanie, a na dodatek konferencji otwartej dla wszystkich, miał pokazać, że "Pretty Boy" to ciągle, pomimo, że roku nie było go na ringu, nazwisko przyciągające tłumy. Test był zdany na piątkę. Kolejka chętnych do wejścia Mayweathera i Ortiza w Hudson Theatre przy 44. Ulicy ciągnęła się przez ponad sto metrów, ale mierzący ponad 200 centymetrów i mający około tyle samo w kilogramach ochroniarze robili wszystko, by ich małemu przecież podopiecznemu nie stałą się żadna krzywda.
Kibice zobaczyli też zupełnie inną niż wiele poprzednich konferencję prasową Mayweathera. Nie tylko dlatego, że po raz pierwszy od roku Mayweather nie odpowiadał "nie interesuje mnie to" na każde pytanie dotyczące Manny Pacquiao. Przestał nawet sugerować, że Pacman jest oszustem ("mówiłem tylko, że ma zrobić test"), dodając, że "nigdy nie chciałem dyskredytować jego umiejetności. Był w tym sporcie przede mną". To była największa niespodzianka nowojorskiej konferencji, przebiegającej w atmosferze szacunku i udowodnienia, że walka z Ortizem dla "Pretty Boya" nie będzie tylko wysoko opłacanym sparingiem.
- Nie mam niczego złego do powiedzienia o Mayweatherze, ale nie widzę powodów, dla których nie miałbym być mistrzem świata przez następne piętnaście lat. 17 września to będzie powtórka z walki Rogera Mayweathera z Julio Cesarem Chavezem - mówił Ortiz.
Przemek Garczarczyk{jcomments on}