Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Najprawdopodobniej 11 marca, w Jekaterynburgu do swojej pierwszej obrony mistrzowskiego pasa przystąpi, obecny czempion WBO kategorii średniej, Dmitrij Pirog (17-0, 14 KO). Rosjanin, w wywiadzie dla rodzimych mediów podkreśla, że zależy mu przede wszystkich na walkach z jak najbardziej wymagającymi rywalami i ma nadzieję, iż doprowadzenie do nich będzie możliwe już w najbliższej przyszłości.

- Naprawdę długo czekałem na ten pojedynek. Uznałem, za swój obowiązek, stocznie przynajmniej jednej walki w swojej ojczyźnie jako urzędujący mistrz świata. Choć oczywiście nie ukrywam, iż konfrontacja na antenie dużej amerykańskiej stacji byłaby dla mniej bardziej dochodowa, to jednak z drugiej strony, będzie to duży impuls do promocji boksu w Rosji. Zaraz po tym jak zdobyłem tytuł, chciałem stoczyć walkę unifikacyjną. Niestety wiadomo jak to jest. Każdy zawodnik ma swojego opiekuna i każdy promotor stara się prowadzić swojego podopiecznego w możliwe najbardziej optymalny dla niego sposób. To zrozumiałe. Niemniej nie powinniśmy w tym wszystkim zapominać o milionach kibiców, którzy chcą oglądać wielkie walki. Starcia gigantów. Włożyliśmy 100% wysiłku w to, by zorganizować pojedynek w USA z jakimś znaczącym rywalem. Rozmawialiśmy m.in z Sergio Martinezem czy Kellym Pavlikiem, niestety starcia te póki co nie mogły dojść do skutku. W takiej sytuacji jedynym rozsądnym krokiem była wolna obrona tytułu w Rosji. Wybór przeciwnika na tę walkę, będzie uzależniony także od tego, by był znany w Ameryce i by pomógł mi wrócić na antenę stacji HBO - powiedział Pirog.