Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

- On oficjalnie rzucił mi wyzwanie, powiedział: Bellew, "I am feel". Oleksander, "I am feel too!" - skomentował z humorem Tony Bellew (30-2-1, 20 KO) spekulacje na temat walki z królem wagi junior ciężkiej Oleksandrem Usykiem (15-0, 11 KO), nawiązując do znanej frazy Ukraińca z turnieju WBSS.

"Bombardier" z Liverpoolu jest przekonany, że podobnie jak w pojedynkach z innymi rywalami również z Usykiem może sprawić sensację i zejść z ringu jako zwycięzca.

- Wcześniej mówiono, że Haye mnie znokautuje w dwie rundy, potem, że zmiecie mnie w rewanżu - przypomina Bellew. - Ludzie mówili, że nigdy nie będę mistrzem, że jestem do kitu, i nadal tak mówią, znajdując jakieś tłumaczenie - że z Hayem za pierwszym razem pokonałem gościa na jednej nodze, za drugim pobiłem starca, że fartem sięgnąłem po mistrzostwo Europy. Może znów będę miał farta...

- Ja z Usykiem mogę bić się w Rosji i na Ukrainie, bo wiem, że go pokonam. Jeszcze nie wiem jak, ale wiem, że mi się uda. Wiem, że to będzie mój ostatni pojedynek, ale wygram go. Nie jestem głupi, zdaję sobie sprawę, że to jeden z najlepszych pięściarzy P4P, że umie wszystko, ma świetne nogi, niesamowicie szybkie ręce, może nie bije najmocniej, ale potrafi absolutnie wszystko! To mistrz boksu - komplementuje ukraińskiego czempiona Anglik.

- Usyk błędy popełnia tylko wtedy, gdy chce walczyć widowiskowo - to jest moja szansa. W junior ciężkiej do zwycięstwa potrzebny jest jeden właściwy cios, a ja nie będę stał bezczynnie - będę zastawiał pułapki, sprawiał, że będzie chybiał, kuł lewym prostym, robił rzeczy, których nikt z nim jeszcze nie robił. Widzieliście kiedyś Usyka w ringowej bójce? Nie, bo nikt go w nią jeszcze nie wciągnął. Briedis radził sobie z nim do szóstej rundy, ale moim zdaniem tylko dlatego, że Usyk zlekceważył Briedisa, a przecenił Gasijewa. Stąd różnica między tymi walkami. Ja chcę z nim bójki, jak go w nią wciągnę, to wygram! - zapowiada Tony Bellew.