Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Podczas sobotniej gali w Magdeburgu Arthur Abraham (39-4, 28 KO) udanie powrócił na tron WBO wagi super średniej, pokonując niejednogłośnie na punkty Roberta Stieglitza (46-4, 26 KO). Walka była wyrównana i trzymała w napięciu do ostatniego gongu, więc nic dziwnego, że obozy pięściarzy całkowicie różniły się w ocenie sędziowskiego werdyktu.

- Nie uważam, abym przegrał. Okradziono mnie z wygranej. Wyraźnie wygrywałem na punkty. Arthur był sprytny i ruchliwy, miał dobrą taktykę - powiedział po ostatnim gongu Stieglitz, w którym wielu widziało wcześniej wielkiego faworyta do zwycięstwa.

Pokonanego czempiona wspierał trener - Dirk Dzemski, który oświadczył: - Jestem rozczarowany werdyktem. Dla mnie to smutne, bo ja jestem uczciwym sportowcem.

- Jestem szczęśliwy, że znów jestem mistrzem. To była bardzo trudna walka. Daliśmy z siebie wszystko. O moim zwycięstwie zadecydował nokdaun - ocenił tymczasem dramatyczny pojedynek Abraham, a jego trener Ulli Wegner dodał: -  Jestem bardzo zadowolony. Arthur zadał zdecydowanie więcej czystych ciosów. Szacunek dla Roberta Stieglitza, który pokazał lwią odwagę.

Sobotnia konfrontacja była już trzecią próbą sił Abrahama i Stieglitza. Bilans po trzech spotkaniach wynosi 2-1 dla "Króla Artura".