W sobotę na gali w Quebecu kolejne zwycięstwa odnieśli dwaj mocno bijący mistrzowie świata wagi półciężkiej - Adonis Stevenson (23-1, 20 KO) i Siergiej Kowaliew (23-0-1, 21 KO). Kowaliew po zejściu z ringu oświadczył, że najchętniej skrzyżowałby teraz rękawice ze Stevensonem. Kanadyjski czempion rzucił natomiast wyzwanie Bernardowi Hopkinsowi i Carlowi Frochowi.

Zdaniem doświadczonego komentatora boksu Larry Merchanta postawa "Supermana" świadczy o tym, że chce on uniknąć konfrontacji z rosyjskim puncherem.

- Stevenson wygrał i kogo wzywa do walki? Frocha i Hopkinsa. To tak jakby powiedział "Nie chcę walczyć z Kowaliewem". Ktoś musi tu stanąć po stronie kibiców, którzy chcą oglądać zacięte walki. Wszyscy rozumiemy ekonomię boksu polegającą na tym, że walczy się z możliwie najłatwiejszym rywalem za możliwie największą kasę, ale czas coś z tym zrobić. Jako kibice chcemy oglądać zacięte walki - oświadczył wieloletni ekspert HBO.