Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Stevenson Cloud

Jak do ringu wychodzi Adonis Stevenson (21-1-1, 18 KO), to nie ma przebacz. Przyszywany Kanadyjczyk bije jak młotem, ale Tavoris Cloud (24-1, 19 KO), który się z nim zmierzy w Montrealu też ma czym uderzyć. Pytanie, kto pierwszy padnie?

Urodzony na Haiti Stevenson jeszcze do niedawna walczył w kategorii super średniej, ale dopiero przeprowadzka do półciężkiej przyniosła mu wielki sukces, jakim bez wątpienia jest znokautowanie Chada Dawsona i odebranie mu pasa organizacji WBC. Leworęczny „Superman" z Kanady znokautował byłego pogromcę Tomasza Adamka już w pierwszej rundzie i śmiem twierdzić, że złamał mu karierę. Oczywiście można dyskutować, kto się do tego przyczynił bardziej, on czy Andre Ward, król wagi super średniej, który wcześniej niemiłosiernie sponiewierał Dawsona, ale w tym momencie nie ma to większego znaczenia.

Teraz Stevenson musi udowodnić ile jest wart i w pierwszej obronie tytułu mistrza świata pokonać Tavorisa Clouda.

Urodzony na Florydzie mieszkaniec Tallahassee przegrał na zawodowych ringach tylko raz, z Bernardem Hopkinsem, i stracił pas mistrzowski organizacji IBF. "Grzmot", bo taki przydomek nosi Cloud też bije mocno i jest odporny na ciosy, ale w kontekście ostatnich występów więcej szans na wygraną daje się Kanadyjczykowi, który obiecuje kibicom, że walka nie potrwa długo.

- Znokautuję go szybko. Moje ciosy zabolą go bardzo - straszy Stevenson, ale rywal nie wygląda na takiego, który się boi. Cloud jest pięć lat młodszy i wierzy, że noc z soboty na niedzielę (czasu polskiego) będzie należała do niego. Ale jeśli będzie walczył tak, jak z Hopkinsem, gdy tracił tytuł, nie ma szans. Musi doprowadzić do ringowej wojny, a wtedy wszystko będzie możliwe.

Trudniej doradzać, jak wygrać z Julio Cesarem Chavezem Jr (46-1-1, 32 KO), szczególnie gdy jego walka z Brianem Verą (23-6, 14 KO) toczyć się będzie w umownym limicie 173 funtów, czyli tak naprawdę w kategorii półciężkiej, a nie superśredniej.

28-letni Chavez, syn legendy meksykańskiego boksu Julio Cesara Chaveza seniora, na ringu w Carson (Kalifornia) stoczy swój 50. pojedynek. Przegrał do tej pory tylko raz, w ostatniej walce z Sergio Gabrielem Martinezem tracąc pas WBC w wadze średniej. Do tej kategorii Chavez jednak nie wróci, to już historia. Meksykanin jest za duży, zbijanie wagi go zabija.

Nie ulega jednak wątpliwości, że zwycięstwo Very byłoby sensacją, ale nikt nie wie jak spisywać się będzie znacznie cięższy Chavez, jak to się odbije na jego szybkości i wytrzymałości, tym bardziej, że nie walczył od roku. On sam jest przekonany, że wreszcie będzie sobą i nie da przeciwnikowi żadnych szans.

Bezpośrednia transmisja z walk Stevenson - Cloud i Chavez Jr - Vera od godz. 02.30 w programie Polsat Sport Extra.

Więcej o boksie czytaj na stronie Polsatsport.pl >>