Giennadij Gołowkin (27-0, 24 KO) i Curtis Stevens (25-3, 18 KO) byli bardzo pewni siebie podczas wczorajszej konferencji prasowej anonsującej zaplanowaną na 2 listopada w Nowym Jorku walkę o należący do Kazacha pas WBA wagi średniej.

- Jestem bardzo szczęśliwy, że wracam do Nowego Jorku, to miasto z wielką bokserską tradycją. Dziękuję Madison Square Garden i HBO. 2 listopada zapowiada się wspaniały pięściarski wieczór - mówił ze spokojem jak zwykle uśmiechnięty Gołowkin.

- Chwała Bogu! Dziękuję HBO, K2 i Main Events, że dojdzie do tego pojedynku. Przeszedłem długą drogę, było dobrze, było źle, ale teraz jestem odmienionym człowiekiem. Jestem gotów, by zapanować w wadze średniej. Przyjdźcie 2 listopada. Gołowkin zobaczy coś, czego jeszcze nigdy nie widział. Zostanę nowym mistrzem! - zadeklarował Stevens, który kilka godzin później wyprawił w Brooklynie swojemu rywalowi symboliczny pogrzeb.

Obecna na konferencji promotorka Amerykanina Kathy Duva oznajmiła tymczasem, że jej podopieczny może od tej pory występować pod nowym pseudonimem.

- Curtis to nieoszlifowany diament, który wreszcie zamienił się w prawdziwy klejnot. Każdy Superman ma swoje słabości i teraz zadaniem Curtisa, znanego obecnie jako "Kryptonite", będzie je odnaleźć - powiedziała szefowa Main Events.