Abner Mares (26-0-1, 14 KO) pokonał przez techniczny nokaut w dziewiątej rundzie Daniela Ponce De Leona (44-5, 35 KO) i wywalczył tytuł mistrza świata WBC wagi piórkowej. Mares zdobył w ten sposób mistrzowski tytuł w trzeciej kategorii wagowej w ciągu ostatnich dwudziestu jeden miesięcy. Do momentu przerwania walki młodszy z Meksykanów prowadził na kartach punktowych 76-75, 76-75 i 77-74.

Po pierwszej rozpoznawczej rundzie, w drugiej to Ponce De Leon próbował przejąć inicjatywę. Obrońca tytułu polował głównie na lewe sierpowe, przez co jego akcje stały się czytelne. Pod koniec tego starcia to Mares zaskoczył rywala lewym sierpowym, chwilę później dołożył mocny cios z prawej ręki i posłał bardziej doświadczonego przeciwnika na deski. Pod koniec kolejnej odsłony nogi Ponce De Leona ugięły się po raz kolejny po lewym sierpowym, jednak tym razem sędzia nie musiał liczyć.

Piąta runda była pierwszym wyraźnie wygranym starciem przez Ponce De Leona. Mares dał się kilka razy zaskoczyć kontrami z lewej ręki przy próbach skrócenia dystansu. Pod koniec kolejnego starcia Ponce De Leon ponownie kilka razy mocno trafił ciosami z lewej ręki i zepchnął przeciwnika do statycznej obrony. W dwóch następnych rundach obrońca tytułu dalej próbował dyktować warunki, jednak szybkość Maresa pozwalała mu wyprzedać przeciwnika, trafiając przy okazji wiele razy prawym sierpowym.

W dziewiątej rundzie Mares wydawał się już mocno zmęczony, co zauważył Ponce De Leon, który odważnie zaatakował. Obrońca tytułu stracił czujność i po raz drugi wylądował na deskach po potężnym prawym sierpowym. Tym razem starszy z Meksykanów z trudem podniósł się z maty ringu, chwilę później zainkasował kilka kolejnych ciosów z prawej ręki, a sędzia ringowy przerwał walkę, choć wydawało się, że jego decyzja była trochę przedwczesna.