Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Wielką niewiadomą pozostaje wciąż nazwisko najbliższego rywala Davida Haye'a (26-2, 24 KO), z którym Brytyjczyk zmierzy się 29 marca w Manchesterze. Pięściarz zapowiada już od wielu miesięcy, że jego głównym celem jest doprowadzenie do walki z mistrzem WBC, Witalijem Kliczko (45-2, 41 KO).  Sam "Doktor Żelazna Pięść" po raz kolejny przekonuje jednak, że na taką walkę - o ile dojdzie do skutku - przyjdzie nam jeszcze długo poczekać.

- David otrzymał szansę, by walczyć z moim bratem. Wiele razy uciekał przed tym, lecz gdy wreszcie doszło do starcia, to Władimir się z nim rozprawił. Haye nie pogodził się z tym wynikiem. Później przekonywał, że tylko kontuzja palca u nogi nie dała mu szansy wygrać z moim bratem. We wrześniu 2012 roku złożyliśmy mu więc propozycję walki ze mną w Moskwie. Nie chciał jednak podejmować tej rękawicy i wolał zmierzyć się z Dereckiem Chisorą. Jak długo musiałbym jeszcze na niego czekać? Dostał propozycję, nie skorzystał z niej. Teraz to on - jeśli David rzeczywiście chce walki - będzie musiał poczekać. Mam obowiązek obrony pasa w starciu z oficjalnym pretendentem. Dopiero później... MOŻE - jeśli będzie miał wysoką pozycję w światowym rankingu - będziemy mogli zawalczyć. Na pewno jednak szybko do tej walki nie dojdzie - deklaruje na antenie BBC ukraiński mistrz.