Ricky Burns (35-2, 10 KO) mógł zostać pozbawiony tytułu mistrza świata WBO wagi lekkiej, gdyby nie zdecydował się na pojedynek z Jose Gonzalezem (22-0, 17 KO). Portorykańczyk posiada status oficjalnego pretendenta do mistrzowskiego pasa i Szkot w przypadku wyboru innego rywala musiałby pożegnać się z wywalczonym półtora roku temu trofeum World Boxing Organization.

19 marca federacja WBO poinformowała promującą Burnsa grupę Matchroom, że jeśli w najbliższych dniach promotorzy obu pięściarzy nie podejmą wspólnej decyzji o organizacji walki, wkrótce zostanie zarządzony przetarg. Eddie Hearn potrzebował zaledwie kilkudziesięciu godzin na wypracowanie porozumienia. Pojedynek odbędzie się 11 maja w Glasgow.

- Gonzalez to groźny rywal, posiada bardzo mocne uderzenie, jest niepokonany i na pewno zmusi Ricky'ego do dużego wysiłku. Nie unikamy trudnych przeciwników, chcemy poradzić sobie z obowiązkowym pretendentem do tytułu, a potem zorganizować pojedynki unifikacyjne - zapowiada Hearn.