Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Cintron26 listopada 2011 roku Kermit "Zabójca" Cintron, były mistrz świata International Boxing Federation, obiecał rodzinie, że już nigdy nie wyjdzie na ring. - Zaraz po walce z Canelo (Alvarezem - przyp. PG) powiedziałem żonie, że to dla mnie koniec z boksem. Przegrałem w listopadzie 2011 roku tytuł w wadze do 154 funtów, przegrałem przez nokaut z chlopakiem, który umiał połowę tego co ja. Nie mogłem patrzeć na boks - powiedział ringpolska.pl pięściarz, który pokonał między innymi Alfredo Angulo, czy zremisował w kontrowersyjnych okolicznościach z fenomenalnym Sergio "Maravillą" Martinezem. - Teraz wracam dlatego, że tego chce trójka moich dzieciaków, chcą mnie oglądać na żywo w telewizji, a nie tylko powtórki z dawnych walk . Tamta historia się zamyka, nowa się otwiera. Historia kariery, która ma całkiem spory polski akcent...

Kermit Cintron (33-5, 28 KO) był przez większą część minionej dekady jednym z najlepszych pięściarzy świata w swojej kategorii wagowej i jest przekonany, że zmieniając kategorię wagową, wróci do elity. - Walczyłem tam, gdzie były pieniądze, a pieniądze były w kategorii do 154 funtów. Zawsze lepiej się czułem, poruszałem po ringu mając 147 funtów. Dla niektórych nie jestem już pięściarzem światowej czołówki. Adrian Granados, mój przeciwnik podczas dzisiejszej gali na ESPN w Chicago, też tak myśli. Niedługo przestanie - powiedział 33-letni pięściarz z Portortyko.

Kariera Cintrona, przed jedną z najważniejszych walką w jego karierze, walce z Paulem Williamsem na HBO, zbiegła się z karierą...Tomasza Adamka. "Góral", był przez pięć tygodni na obozie treningowym w Houston, trenując przed przełomowym dla jego kariery pojedynkiem z Chrisem Arreolą. - Z Tomkiem widywaliśmy się w Houston przez kilka tygodni od 6 rano na zajęciach pływackich, wiedziałem, że jest w strasznej formie i oszuka Arreolę - wspomina Kermit. - Ja też byłem znakomicie przygotowany na Paula Williamsa, ale na to, odniosę kontuzję, że wyniosą mnie z hali na noszach, po wypadnięciu z ringu przez zbyt luźne liny - to już nie. A walka robiła się ciekawa... Tak samo dwa lata wcześniej byłem gotowy na Margarito, ale nie na jego betonowe ręce. Wtedy od pierwszej rundy czułem, że coś jest nie tak, bo już po pierwszej rundzie bolały mnie dłonie od tylko blokowania jego ciosów, każdy jego cios rozcinał skórę. Co było nie tak, przekonaliśmy się w następnej walce, kiedy bił się z Cotto, kiedy złapano go na utwardzonych bandażach. Ale to już historia. Nową zaczynam w Chicago.

Adamek

Tomasz Adamek i Kermit Cintron w 2010 roku (fot. Przemek Garczarczyk){jcomments on}