Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Gołowkin- Tak naprawdę, to Genadij przypomina nie tylko mnie, ale także trenerowi Abelowi Sanchezowi Witalija Kliczkę - to znaczy nie ma nic przeciwko temu, żeby raz czy dwa przyjąć cios, jeśli może oddać mocniej i wie, że zawsze może to zrobić. On już ma taką naturę, ale to robi dobre walki - mówi dyrektor wykonawczy K2 Promotions, a zarazem odkrywca i manager Gienadija Gołowkina (25-0, 22 KO) - Tom Loeffler po wygranej przez techniczny  nokaut mistrza świata WBA/IBO wagi średniej z Gabrielem Rosado (21-6, 13 KO).

- O czym rozmawialiście w szatni po walce z Rosado?
Tom Loeffler:
Przede wszystkim o tym, że Rosado naprawdę pokazał wielkie serce do walki, bo od początku walki było wiadomo, że nie będzie mógł jej wygrać, bo nie miał atutów, żeby pokonać Genadija. Walka mogła - a moim zdaniem nawet powinna - być przerwana wcześniej, bo nie zawsze zawodnik jest najlepszym sędzią tego, co się dzieje w ringu. Rosado kilkakrotnie powtarzał w narożniku, że chce jeszcze walczyć, pomimo tego, że to mogło skończyć się dla niego poważną kontuzją.

- Były informacje, że Genadij nie czuł się najlepiej po przylocie do Nowego Jorku. Nie musicie się przecież tłumaczyć po takiej destrukcji jaką pokazał w MSG Gołowkin.
Też tak myślę. Nie chcę o tym mówić, bo to w pewnym stopniu umniejszałoby serce do walki jakie pokazał w Nowym Jorku Rosado. W czwartek GGG czuł się naprawdę źle, ale w sobotę, w dniu walki, był już OK, więc dla nas nie było tematu.

- Mówiłeś, że każda z walk, które przygotowujecie dla Genadija w 2013 roku ma go czegoś nauczyć. Rosado był stylowo zupełnie innym pięściarzem niż Grzegorz Proksa, więc cel został osiągnięty.
Na pewno tak. Proksa walczy zupełnie inaczej nie tylko dlatego, że jest leworęczny, ale Rosado też miał elementy stylu, z którym trzeba sobie radzić, byłby niewygodny dla wielu pięściarzy bo przecież był pretendentem do tytułu IBF, wygrał pięć z ostatnich sześciu walk przez nokaut. Proksa jest dobrym pięściarzem, bliższym naturalnej wagi średniej, Rosado lepiej czuje się w kategorii 154, ale to też było wyzwanie dla Genadija. Abel (Sanchez - trener Gołowkina), bardzo chwalił go za pracę nóg, bardzo inteligentne skracanie ringu, zamykanie drogi ucieczki. To jeden z elementów nad którymi pracowali w Big Bear, coś co zdało w 100 procentach egzamin bo Genadij nigdy podczas walki nie bił z nieprzygotowanych pozycji, walczył z kontrolowaną agresją, bez wariact, trzymając się planu taktycznego.  Trening zdał egzamin  nawet przeciwko zawodnikowi tak ruchliwemu, jak Rosado. Pewnie, że zawsze można coś poprawić. Na przykład to, że tak naprawdę, to Genadij przypomina nie tylko mnie, ale i trenerowi Sanchezowi... Witalija Kliczkę.  To znaczy -  nie ma nic przeciwko temu, żeby raz czy dwa przyjąć cios, jeśli może oddać mocniej i wie, że zawsze może to zrobić. On już ma taką naturę, ale to robi dobre walki.

- Były dwie walki pod rząd na HBO, obie w USA. Teraz powrót do Europy?
Taki jest plan, ale wiesz, że boksie niczego do końca planować nie można. HBO chce widzieć Genadija jak najczęściej na swojej antenie, bardzo dobrze czujemy się też pracując z naszymi przyjaciółmi z Madison Square Garden. Jest jednak plan, noe mogę zdradzić gdzie, by 30 marca GGG zawalczył na gali w Europie.  Byłaby to jego druga walka w tym roku, a chcemy by bił się jeszcze dwukrotnie. Oczywiście chcemy mocnego uderzenia - dosłownie i w przenośni - na koniec 2013 roku, ale za wcześnie by mówić o konkretach. Przy okazji – pozdrawiam kibiców z Polski. Wiem, że nie zabrakło was na walce Genadija w Madison Square Garden.