Pierwszy trener Artura Szpilki (22-4, 15 KO) Władysław Ćwierz przyznał w rozmowie z Arturem Gacem z Interii, że martwi się o swojego byłego podopiecznego, który w sobotę przegrał przez ciężki nokaut z Dereckiem Chisorą.
Doświadczony szkoleniowiec zapytany o sportową przyszłość "Szpili" odparł: - Właściwie wszystko zależy od niego. Ja mogę mu tylko powiedzieć, że jeszcze jeden taki nokaut może sprawić, że człowiek zostanie nawet inwalidą. Teraz jeszcze jest w porządku, bo to młody chłopak, wysportowany i wytrenowany, ale z czasem to wszystko może dać znać o sobie. Głowa to nie jest żelastwo, o nią trzeba dbać szczególnie.
W opinii Ćwierza, który prowadził Szpilkę jako nastolatka w czasach kariery amatorskiej, kluczowa dla wyniku sobotniej walki była ogromna przewaga siły fizycznej po stronie "Del Boya".
- Artur też jest silny, ale w porównaniu do Chisory to była przepaść. W dodatku Chisora wcale nie był wolny, dobrze skracał dystans, no i te ręce - one naprawdę były szybkie, co skutkowało błyskawicznym wyprowadzaniem ciosów. Może, gdyby walka potrwała co najmniej do połowy dystansu, to by się trochę wystrzelał i zmęczył, ale to już tylko gdybanie - stwierdził były trener zawodnika z Wieliczki.
Jak zdradził wczoraj w wywiadzie dla TVP Sport promotor Andrzej Wasilewski, Artur Szpilka ma już za sobą kompleksowe badania medyczne, w tym rezonans magnetyczny, i nie wykazały one żadnych niepokojących zmian. Sam "Szpila" zapewnia, że nie zniechęcił się porażką i zamierza za jakiś czas rozpocząć przygotowania do kolejnego występu.
Cały wywiad z Władysławem Ćwierzem na Interia.pl >>