Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

- W ringu trzeba być skurczybykiem. Szpilka nie jest tym samym zawodnikiem, co kiedyś. Porażki siedzą w jego głowie. Starcie z Wachem to jedna z najlepszych polskich walk w wadze ciężkiej. Tu nie ma miejsca na pomyłkę - mówi o potencjalnym starciu byłych pretendentów do mistrzostwa świata Piotr Wilczewski. Trener dwumetrowego "Wikinga" po raz pierwszy w karierze stanąłby do rywalizacji z renomowanym szkoleniowcem, Andrzejem Gmitrukiem.

Do ciekawej potyczki może dojść 10 listopada podczas gali z cyklu Knockout Boxing Night. Wach wróciłby tym samym między liny po niemal rocznej przerwie. Trener Wilczewski wierzy, że 38-latek z Krakowa wciąż ma niepodważalne argumenty w królewskiej dywizji wagowej.

- Rozmowy z Mariuszem rozpocząłem od pytania, jak czuje się w rywalizacji z mańkutami. Od razu stwierdził, że nie ma z tym żadnego problemu. Wiadomo, że nie jest jak Joshua i Wilder, nie ma takiej naturalnej dynamiki, ale posiada inne atrybuty, których być może nie mają oni i reszta zawodników wagi ciężkiej - powiedział w rozmowie ze Sport.tvp.pl.

- Kluczowym aspektem będzie dobór sparingpartnerów, już nad tym pracuję. Nie mamy miejsca na pomyłkę. Mariusza w ringu już nic nie zaskoczy, boksował z wieloma dobrymi zawodnikami, sparował właściwie z całą czołówką wagi ciężkiej. Nie sądzę, żeby Artur był w stanie wymyślić coś wyjątkowego. Oczywiście, jest niewygodnym mańkutem, odchyla się, boksuje na nodze zakrocznej. To jest jeszcze ta stara szkoła Fiodora Łapina (pierwszy trener Szpilki w karierze zawodowej - przyp. red.), który podobnie przecież nastawiał do walk chociażby Krzysztofa Głowackiego. Naszym planem będzie śmiałe wchodzenie w półdystans i szukanie ciosów prawą ręką - mówi Wilczewski.

Pełna treść artykułu na Sport.tvp.pl >>