Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

- Przeczuwam szaleństwo ludzi na trybunach, ale to działa negatywnie i pozytywnie - mówi Artur Szpilka (20-1, 15 KO) na kilkadziesiąt godzin przed walką o mistrzostwo świata WBC wagi ciężkiej z Deontayem Wilderem (35-0, 34 KO). Pojedynek będzie głównym wydarzeniem gali w nowojorskiej hali Barclays Center, gdzie na trybunach mają przeważach Polacy.

- Ja jestem takim człowiekiem, że potrzebuję tego. Ale potrafię się też wyciszyć. W tej walce nie będzie ważne ura-bura-szef-podwóra. Trzeba będzie się skoncentrować. Muszę być nowym, innym zawodnikiem niż do tej pory, nie mogę pozwolić sobie na moment przestoju w ringu. Jest to inna skala walki, i za rywala mam punchera, bijącego obszernie. Jak go trafię, to nie ma bata, żebym odpuścił, jak w walce z Tomkiem Adamkiem. Bo Tomek potrafił się bronić, potrafił wyjść z trudnej sytuacji. A tutaj? Wilder się w takich sytuacjach gubi - przewiduje "Szpila", który mówi, że w ostatnich dniach czuje się jeszcze lepiej niż przed zwycięską walką z Tomaszem Adamkiem.

- Teraz jestem bardziej stonowany, dziwię się tym nawet trochę. Jestem fajnie zmotywowany, spokojny. Wszystko, co się mówi przed walką, nie ma najmniejszego znaczenia potem w ringu. Ale będzie między nami zła krew, bo ja mu nie odpuszczę wygadywanych głupot. Słuchajcie, Wilder jest to duży zawodnik, ale i braki ma niesamowite. Każdy dobrze to wie. Podłączali go zawodnicy, z którymi ja sparowałem, jak Eric Molina. Wiem jak oni biją. Molina nie mógł skończyć z Wilderem, bo zabrakło mu jaj. A do tego trzeba mieć jaja, prawda? - mówi pięściarz z Wieliczki, który od kwietnia ubiegłego roku mieszka na stałe w Stanach Zjednoczonych. Polak dokładnie przeanalizował dotychczasowe pojedynki Wildera.

- Przede wszystkim Wilder nie umie kontrować. Jak się idzie na niego, podnosi ręce, nawet nie balansuje, nie kontruje. Ale jak mu się da pole do popisu, zamienia się w maszynę, bo cios ma silny, jest atletyczny. Zobaczymy co zrobi, jak będzie rzucał ciosami w powietrze, jak będzie musiał szukać rywala, a jego tam nie będzie - prognozuje Szpilka.

Transmisję z gali w Nowym Jorku przeprowadzi Polsat i Polsat Sport. Studio, w którym będą obecni m.in. Izuagbe Ugonoh i Albert Sosnowski, rozpocznie się o godz. 02.00 w nocy z soboty na niedzielę. Pojedynek Szpilka - Wilder ma rozpocząć się o 05.15 nad ranem czasu polskiego.

Pełna treść artykułu na Sport.pl >>