Równie trudno jak Artur Szpilka (16-0, 12 KO) każdą mijającą godzinę znosi przebywający w Chicago i czekający na swojego zawodnika trener Fiodor Łapin. - Jestem teraz i psychologiem, i trenerem. Znamy się bardzo dobrze. Widzę, jakie są jego reakcje po treningu, przed treningiem. Widzę po jego mimice w jakim jest stanie. Wiem jak zareagować. Nikt z nas się nie skarży, nikt z nas się nie żali, bo wszyscy liczymy, że przyleci i da bardzo dobrą walkę.
- Jak trenuj się zawodnika odległego o kilka tysięcy kilometrów?
Fiodor Łapin: Rozmawiamy dużo, bardzo dużo. Jest Skype, jest telefon. Przynajmniej kilka razy dziennie widzę albo słyszę Artura. W Polsce mają plan treningowy Artura. Dokładnie rozpisany. Arturem zajmuje się Marek Okroskowicz, a wczoraj, po tym zamieszaniu medialnym, udało się nawet zrobić czterorundowy sparing. W spokoju, kiedy już nikogo nie było.
- Szumu wokół Artura jest nieprawdopodobnie wiele.
A to jest ostatnia rzecz, jakiej Artur teraz potrzebuje. Promocji więcej nie trzeba. Jest dobrze, bo jest ogień w oku, on widzi szansę, że ta walka się odbędzie. Jest energia, a nie tak, jak w poniedziałek, wtorek, kiedy było załamanie. Jestem teraz i psychologiem, i trenerem. Znamy się bardzo dobrze. Widzę, jakie są jego reakcje po treningu, przed treningiem. Widzę po jego mimice w jakim jest stanie. Wiem jak zareagować. Nikt z nas się nie skarży, nikt z nas się nie żali, bo wszyscy liczymy, że przyleci i da bardzo dobrą walkę. I, że wygra z Jenningsem.
- Amerykańscy dziennikarze stoją murem za Arturem. Jest poparcie mediów, promotorów. Ale decyzja nie od nich zależy.
Ja wiem, że jest wokół Artura olbrzymia życzliwość i mam nadzieję, że to się uda wykorzystać. Nawet nie myślimy, że może być inaczej.
http://www.youtube.com/watch?v=uUfl1YEwAuw