Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Jestem zbulwersowany tym, że Amerykanie nie wpuścili Artura Szpilki na teren swojego kraju. To bardzo dziwne - pisze w swoim najnowszym felietonie dla "Przeglądu Sportowego" Dariusz Michalczewski.

Przecież wiele razy wcześniej nasz bokser bywał w USA i nie miał żadnych problemów. Nie wiem, czy to polityczna sprawa, czy zwykła złośliwość, ale zachowanie urzędników na lotnisku było bardzo nieładne.

Często byłem w USA i za każdym razem musiałem się tłumaczyć, po co, dlaczego. Jakbym był jakimś złoczyńcą, który chce wysadzić w powietrze Amerykę. Ludzie przylatują tam wydać pieniądze, zabawić się, a są podejrzewani o najgorsze. Na lotniskach urzędnicy są aroganccy. Traktują przybyszy jak wrogów Stanów.

Nie wiem jednak, jak Szpilka zachowywał się na lotnisku. Może czymś im podpadł. Szkoda, że zrobiła się taka afera. Kolejny raz bokser został pokazany ze złej strony. Po raz kolejny dotyczy to Szpilki. Pamiętamy jego potyczki słowne z Zimnochem. Często ludzie traktują pięściarzy jak kryminalistów. Bokserzy nie cieszą się dobrą sławą. Dla mnie to przykre, bo bardzo kocham ten sport. A teraz widzę, że nabrał on szarej barwy.

Z uwagą śledziłem wybór najlepszych sportowców w Plebiscycie „Przeglądu Sportowego” i TVP. I smutno mi się zrobiło, gdy okazało się, że w pierwszej dziesiątce nie ma Krzyśka Włodarczyka. „Diablo” zasłużył na to, by znaleźć się wśród najlepszych. Ale może tak się nie stało z powodów, o których mówiłem wcześniej. Włodarczyk jest fajnym chłopakiem, ale przez afery związane z innymi zawodnikami nie trafił do grona najpopularniejszych sportowców.

Pełny tekst na stronie "Przeglądu Sportowego" >>

http://www.youtube.com/watch?v=IfeiD3vVUfI