Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Szpilka

Po so­bot­niej walce Krzysz­to­fa Zim­no­cha (17-0-1, 11 KO) z Ar­tu­rem Bin­kow­skim (16-4-3, 11 KO) do­szło do ko­lej­nej od­sło­ny kon­flik­tu mię­dzy tym pierw­szym a Ar­tu­rem Szpil­ką (16-0, 12 KO). Pię­ściarz z Wie­licz­ki przy­znał na ła­mach "Super Expres­su", że jego za­cho­wa­nie było nie­od­po­wied­nie. Jed­no­cze­śnie kry­tycz­nie od­niósł się do spor­to­wych umie­jęt­no­ści Zim­nocha .Przy­po­mnij­my, że po walce z Bin­kow­skim Krzysz­tof Zim­noch po­ka­zy­wał na ob­ser­wu­ją­ce­go walkę Szpil­kę, a ten za­re­ago­wał na to ob­sce­nicz­ny­mi ge­sta­mi.

- Za­go­to­wa­łem się, to było nie na miej­scu. Prze­pra­szam za takie za­cho­wa­nie, ono nie przy­stoi spor­tow­co­wi - przy­znał 24-let­ni bok­ser.

Artur Szpil­ka od­parł jed­nak za­rzu­ty Zim­no­cha, który mówił o groź­bach kie­ro­wa­nych w jego stro­nę przez te­le­fon. - Dzwo­ni­li moi ko­le­dzy z groź­ba­mi? To kom­plet­na bzdu­ra, skąd miał­bym mieć numer do Zim­no­cha? Dał złą walkę z Bin­kow­skim, więc teraz wy­my­śla - uważa.

- Zim­noch nie ma czym ude­rzyć, in­ka­su­je dużo cio­sów - oce­nił Szpil­ka swo­je­go wiel­kie­go ry­wa­la na pod­sta­wie star­cia z Ar­tu­rem Bin­kow­skim. - Nie po­tra­fił zno­kau­to­wać ry­wa­la, który miał pię­cio­let­nią prze­rwę w bok­so­wa­niu. Po czwar­tej run­dzie był już zmę­czo­ny.

Kiedy zatem doj­dzie wresz­cie do walki Szpil­ki z Zim­no­chem? - Ten po­je­dy­nek musi się odbyć, to spra­wa ho­no­ru. Mam na­dzie­ję, że w lutym, bo nie chcę stać w miej­scu. Mówi się, że mam wy­gó­ro­wa­ne żą­da­nia fi­nan­so­we, ale to nie­praw­da, bo nikt nawet jesz­cze ze mną na ten temat nie roz­ma­wiał - za­de­kla­ro­wał Szpil­ka.

Na ko­niec 24-la­tek opo­wie­dział o swo­ich pla­nach na naj­bliż­sze mie­sią­ce. - Jeśli nie zmie­rzę się z Zim­no­chem w lutym, to chęt­nie po­wal­czę w Sta­nach, na przy­kład z Agu­ile­rą i Cun­nin­gha­mem. W dru­giej po­ło­wie 2014 ma też zo­stać w Kra­ko­wie otwar­ta nowa hala. Faj­nie by­ło­by zmie­rzyć się na jej otwar­cie z Ma­riu­szem Wa­chem - za­koń­czył Artur Szpil­ka.