Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

- Tym razem ring był znacznie mniejszy niż podczas pierwszej walki z Mollo, a jednak Artur pracował w nim znacznie lepiej. Uczulałem go przed samym początkiem walki, że nawet jeśli trafi Mollo, musi uważać na kontry. Bo to gość, który nawet w stanie zamroczenia "strzela" ciosami - mówi Fiodor Łapin, szkoleniowiec Artura Szpilki (16-0, 12 KO) na temat piątkowego rewanżowego pojedynku z Mikiem Mollo (20-5-1, 12 KO).

- Artur jednak się zapędził i zrobiło się nerwowo. Cóż, kolejne doświadczenie. Wiem, że bez przerwy o tym gadamy, ale i lepsi bokserzy nadziewali się na takie kontry. Artur znowu pokazał charakter wojownika. Jeden się uczy szybciej, inny wolniej. Szpilka dalej ma gorącą głowę i 24 lata. Przy swoim charakterze popełnia błędy. To przede wszystkim efekt emocji - ocenia główny szkoleniowiec grupy Ulrich KnockOut Promotions.

- Czy wracałem z Chicago zadowolony? Sam nie wiem. Z jednej strony cieszę się ze zwycięstwa i tego, że Artur poradził sobie ze stresem, bo były trudne sytuacje jeszcze przed walką. Z drugiej - dostał czysty cios i padł, kilka innych też się przedarło. Znam ten zawód i wiem, że zawodnicy rozwijają się falami. Czasem następuje stagnacja, a później skok na wyższy poziom. Artur miał mniej czasu na rozwój w tym roku, bo ciągle walczył. Uważam, że wszystko idzie w odpowiednim tempie. Co dalej? Na pewno miesiąc spędzi poza salą treningową. Już przed tym pojedynkiem miał dość. Od grudnia jest ciągle w pracy. Moim zdaniem idealnie byłoby gdyby wrócił do ringu na początku przyszłego roku - podsumowuje Łapin.

Czytaj o boksie na stronie przegladsportowy.pl >>