Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Szpilka- Organizacyjnie wszystko przebiegło pomyślnie, sprzedaliśmy około 4 tys. biletów. Nie mam dokładnych danych dotyczących oglądalności, ale średnia dla walki Szpilka - Minto była około 1,3 miliona, co jest bardzo dobrym wynikiem, biorąc pod uwagę późną porę i fakt, że konkurowaliśmy z festiwalem opolskim, z oglądalnością na poziomie 4 milionów. Walki generalnie stały na niezłym poziomie, choć dwóch zawodników - Paweł Kołodziej i Krzysztof Kopytek - bardzo mnie rozczarowało - ocenia Andrzej Wasilewski w rozmowie z ringpolska.pl sobotnią galę "Wojak Boxing Night" w Bydgoszczy. Poniżej przedstawiamy podsumowanie współwłaściciela Ulrich KnockOut Promotions zwycięskiej walki Artura Szpilki (15-0, 11 KO) z Brianem Minto (37-6, 24 KO). O pojedynkach pozostałych zawodników niebawem...

- Mam mieszane uczucia po występie Artura. Będąc ekspertem, nie oczekiwałem, jak niektórzy kibice, specjalnych fajerwerków. Brian Minto zachował się dokładnie tak, jak wcześniej to wielokrotnie przepowiadałem, kibice go nie doceniali przed walką. Minto to absolutny top małych ciężkich w Stanach, Leon Margules, współpromujący Artura w Stanach, kategorycznie nie zgadzał się na tę walkę na dwa miesiące przed rewanżem z Mollo. Minto przyjechał świetnie przygotowany, pokazał się bardzo solidnie, boksował agresywnie, pokazał odporność na ciosy. Artur z jednej strony zaboksował mądrze i nie możemy zbyt krytycznie oceniać zwycięzcy, który oddał rywalowi trzy rundy, ale z drugiej trzeba zauważyć, że coś się z Arturem dzieje. Nie wiem czy to przemęczenie, czy może jakiś brak koncentracji - mówił, że za długo przed walką patrzył w lustro, takie podejście na tym poziomie i etapie kariery jest niepokojące. Nie można teraz skupiać się na szlafroku czy na wyborze majtek na ważenie, tu powinna być pełna koncentracja na walce. Ogólnie Artur mi się w tej walce podobał, ale nadal jest sporo elementów, nad którymi trzeba popracować. Myślę, że rację ma trener Łapin, mówiąc, że czas na dłuższą przerwę z walkami i spokojną pracę nad techniką na sali. Artur bardzo ciężko trenuje praktycznie bez przerwy, ale te treningi polegają w zasadzie tylko na przygotowaniach do kolejnych walk, na sparingach i nie ma tu czasu na rozwijanie umiejętności. Musimy usiąść z trenerem po Mollo i ułożyć jakiś rozsądny plan. Artur ten pierwszy skok popularności wśród ogólnej publiczności, niekoniecznie bokserskiej, ma już chyba za sobą, teraz czas na przekonanie do siebie tych prawdziwych fanów boksu, powinien teraz udowodnić, że jest młodym ciekawym zawodnikiem, którego kariera bardzo szybko się rozwija. Trzeba pamiętać, że Artur ma dopiero 24 lata, miał sporą przerwę w karierze, zmienił kategorię wagową, nie można już teraz stawiać pytań, czy i kiedy zaboksuje z braćmi Kliczko czy Hayem - to niedorzeczność. Wracając jeszcze do walki, jestem zadowolony, że Artur przeboksował pełne dziesięć rund, widać, że Artur bez problemów radzi sobie kondycyjnie na tym dystansie, przy dużej ruchliwości. Trzeba także pamiętać, że poziom rywali Artura rośnie z każdą walką, bardzo szybko. Oczywiście taki McCline czy Beck to byli zawodnicy past-prime, jednak wciąż jeśli spojrzeć w rekord np. króla wagi ciężkiej, złotego medalisty olimpijskiego Władimira Kliczki to on w pierwszych piętnastu walkach z takimi McCline’ami się nie spotykał. Prowadzimy Artura odważnie, ale nie oczekujmy, że on na tle zawodników dużo bardziej doświadczonych będzie wypadał jak Tyson, bo Artur nie jest Tysonem. Minto przecież w swojej karierze wygrał z kilkoma naprawdę solidnymi zawodnikami, przeboskował dobre 9 rund z Marco Huckiem, który niedawno o mały włos nie został mistrzem świata wagi ciężkiej po walce z Powietkinem. Trudno aby Artur na tle takiego przeciwnika wypadał tak samo jak na tle jakiegoś Słowaka. Tego się nie da uniknąć - czym ten poziom rywali będzie wyższy, tym przewaga w ringu Artura będzie mniejsza, choć oczywiście Artur też, mamy nadzieję, będzie nam się dalej ładnie rozwijał. Teraz czeka Artura walka z Mollo - to nawet w Stanach jest bardzo ważny pojedynek. Wystarczy wspomnieć, że ESPN specjalnie przed transmisją rewanżu Szpilki z Mollo zamierza pokazać jeszcze raz ich pierwszą walkę, bo uznali, że to był aż tak ciekawy i emocjonujący pojedynek. Śmiało mogę powiedzieć, że od tego jak Artur pokaże się z Mollo, zależeć będzie jego bokserska przyszłość.