Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

MolloJuż za dwa tygodnie, 1 lutego w Chicago, na ring po siedmiomiesięcznej przerwie powróci Artur Szpilka (12-0, 9 KO). Rywalem niepokonanego "ciężkiego" z Wieliczki będzie znany polskim kibicom z walk z Andrzejem Gołotą i Arturem Bińkowskim Mike Mollo (20-3-1, 12 KO). Amerykański pięściarz jest pozytywnie nastawiony przed lutowym startem i liczy na efektowną wygraną z 23-lentim Polakiem.

- Czuję się dobrze, jestem podekscytowany, nie mogę się doczekać tej walki. Cieszę się, że wracam na ring z takim rywalem jak Artur Szpilka, to może być trampolina dla mojej kariery, to dużo lepsze niż kilka walk z jakimiś leszczami - mówi "Bezlitosny" Mike, który mimo porażki w starciu z Andrzejem Gołotą dobrze wspomina polskich kibiców.

- Oni są wspaniali, bardzo wspierają swoich pięściarzy, mam i wśród nich swoich fanów po walce z Gołotą, w której się nie poddałem i walczyłem do końca. On wygrał ze mną zasłużenie. Mam nadzieję, że i teraz moja walka będzie się podobała kibicom. Liczę na to, że część polskich kibiców będzie dopingowała także mnie - zdradza Mollo.

32-letni Amerykanin przekonuje, że nie interesuje go, w jakiej formie znajduje się obecnie Szpilka. - Nie obchodzą mnie jego treningi, wyjdę do ringu i zrobię swoje! Jeśli wszystko zadziała, to będzie dobrze, ja w to wierzę. Uważam że jestem lepszym pięściarzem niż Artur. Mam więcej doświadczenia, boksuję dużo dłużej od niego - twierdzi pięściarz z Chicago i dodaje: - Chciałbym, żeby ludzie pamiętali mnie, wiedzieli że wchodzę między liny, żeby się lać, tak właśnie chcę walczyć 1 lutego. Nie mogę już się doczekać tego pojedynku!