Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

SzpilkaTo ma być dzień wielkich emocji sportowych. Tak bydgoską galę bokserską, która odbędzie się 2 czerwca, zapowiadają organizatorzy i jej uczestnicy. - Mam nadzieję, że kibice dopiszą. Im więcej ich w hali, tym więcej daję z siebie - mówi Artur Szpilka (10-0, 8 KO).

23-letni pięściarz to jedna z największych gwiazd, jakie walczyć będą w Łuczniczce. Bardziej znaną będzie jego rywal. 41-letni Jameel McCline (41-11-3, 21 KO) już czterokrotnie stawał do walki o tytuł mistrza świata wagi ciężkiej i za każdym razem kończyło się to dla niego nienajlepiej. - Jego nazwisko ciągle coś znaczy. W Stanach chcą go oglądać. Tak doświadczony zawodnik na pewno będzie dla Artur sporym wyzwaniem - zapowiada Andrzej Wasilewski, jeden z organizatorów gali.

- Załóżmy, że będzie pan walczył z McClinem. Trudny to będzie rywal?
Artur Szpilka: To wysoki zawodnik. Będzie pierdzielnięcie. Nigdy z takimi nie sparowałem, więc będę musiał się też przygotowywać pod tym kątem. Jestem pewny siebie.

- Najlepsze ma on już jednak za sobą?
Tak, ale trzeba pamiętać, że warunki ma niezłe i nie będzie można od razu tak się na niego rzucić. To wielki facet z ciężką ręką. Ma czym uderzyć.

- To prawda, że po walce jedzie pan trenować z braćmi Kliczko?
Jadę na obóz z Władimirem Kliczko. Trzeba będzie mocno trenować, bo oni będą się mi przyglądać.

- Walka w Bydgoszczy jest kolejnym etapem na drodze do celu, jaki pan sobie wyznaczył?
Chcę być pierwszym polskim zawodowym mistrzem świata wagi ciężkiej. Daję sobie na to dwa lata. Ciężko pracuję. Tak trzeba, bo nie da się walki o tytuł komuś, kto ma na koncie 10 walk.